Patrząc na dane napływające z Ministerstwa Zdrowia, nie sposób odnieść wrażenia, że są one co najmniej podejrzane. Dzisiejsza bardzo niska liczba stwierdzonych zakażeń: 5736 stanowi mniej niż 50% liczby zakażeń obserwowanych wczoraj. Z tak wyraźnym “efektem poniedziałku” nie mieliśmy jeszcze dotychczas do czynienia. Oczywiście tego typu obserwacje nie są wystarczającym kryterium, żeby podważać rzetelność danych. Jednak w połączeniu z zeszłotygodniowymi zawirowaniami dotyczącymi “zgubienia” przez Ministerstwo Zdrowia ponad 22 tysięcy zachorowań, uznaję dotychczas prowadzone analizy za stratę czasu, zarówno mojego jak i czytelników bloga. Przykładem tak zmarnowanego czasu jest dla mnie analiza możliwości wprowadzenia “kwarantanny narodowej”, którą przeprowadziłem 9 listopada. Wynikało z niej, że istniało spore ryzyko przekroczenia niezbędnego progu zakażeń jeszcze przed 15 listopada. Napływające z Ministerstwa Zdrowia dane nie potwierdziły jednak konieczności wprowadzenia kwarantanny. Jednak jak pokazała niezależna analiza danych z powiatowych stacji sanepidu, prowadzona przez Michała Rogalskiego, miałem rację. Poziom kwarantanny przekroczyliśmy 11 listopada (https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-11-23/koronawirus-w-polsce-w-rzeczywistosci-przekroczylismy-prog-narodowej-kwarantanny/).
Po tym jak Michał Rogalski, zwrócił uwagę mediów i polityków na nieścisłości w danych, na stronach powiatowych stacji sanepidu pojawiły się następujące komunikaty:
„Informujemy, że począwszy od dnia 24.11.2020 r. wszystkie stacje sanitarno-epidemiologiczne zaprzestają publikowania na swoich stronach internetowych jakichkolwiek danych dotyczących raportowania związanego z SARS-CoV-2. Dane te będą upubliczniane w sposób scentralizowany”.
Jest to w mojej ocenie jawny przykład wprowadzania monopolu na informacje i uniemożliwienie prowadzenia jakiejkolwiek kontroli obywatelskiej dotyczącej raportowaniu danych na temat epidemii. W takiej sytuacji istnieje duże ryzyko, że przedstawiane przeze mnie analizy, które opierały się wyłącznie na historycznych danych odnośnie liczby zakażeń w naszym kraju, mogą być nierzetelne i wprowadzać czytelników w błąd. Nie będę miał żadnego sposobu na sprawdzenie czy analizuję faktyczny obraz przebiegu epidemii w Polsce, czy skuteczność polityki informacyjnej prowadzonej przez Ministerstwo Zdrowia.
W związku z powyższym, dziś zapoznam Was ze znanymi mi i dostępnymi w Internecie prognozami prowadzonymi przez ośrodki naukowe:
- Prognoza z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego, Uniwersytetu Warszawskiego: https://covid-19.icm.edu.pl/biezace-prognozy/:
– prognoza dziennych wzrostów zachorowań i średniej siedmiodniowej
– oparta na modelach fizycznych konkretnych zjawisk, pozwala śledzić rozwój epidemii na siatce geograficznej w rozdzielczości 1km2, do przewidywań wykorzystuje m.in takie dane jak transmisyjność wirusa w szkołach (https://covid-19.icm.edu.pl/opis-modelu/)
– aktualne dane z MZ wprowadzane na bieżąco
– prognozie towarzyszy komentarz
– ostatnia aktualizacja prognozy: 9 listopada 2020
– widać znaczną rozbieżność między prognozą, a stanem faktycznym
– Więcej o samym modelu, jego działaniu i o tym, że nie jest on bardzo wrażliwy na “informacyjne artefakty lub manipulacje” ponieważ opiera się na można przeczytać w wywiadzie, którego niedawno udzielił dr Franciszek Rakowski (https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1980360,1,skad-dramatyczne-wahania-liczby-infekcji-covid-19.read) - Prognoza z Wydziału Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego https://covid19.mimuw.edu.pl/:
– prognozy dziennych wzrostów zachorowań i całkowitej liczby zakażeń
– na podstawie modelu stoch-SEIR opartym na podzieleniu populacji na różne grupy w tym: podatne na zakażenie, zakażone i osoby które przeszły zakażenie. Polega na analizie zmian liczebności w tych grupach i korelacji miedzy tymi zmianami (https://covid19.mimuw.edu.pl/model_stochseir.html).
– ostatnia aktualizacja: 25 listopada 2020
– brak codziennych aktualizacji danych z MZ
– brak komentarza do prognoz
– legendy (opisy) poszczególnych wykresów pojawiają się po najechaniu na nie kursorem i odczekaniu chwilę - Prognoza grupy MOCOS (MOdelling COronavirus Spread) międzynarodowego interdyscyplinarnego zespół naukowców zajmujący się modelowaniem epidemii COVID-19: https://mocos.pl/pl/prognosis.html
– prognoza dziennych wzrostów zakażeń z uwzględnieniem 95% przedziału ufności
– brak (łatwo dostępnego) opisu na podstawie jakiego modelu powstaje
– ostatnia aktualizacja prognozy: 17 listopada 2020
– brak codziennych aktualizacji danych z MZ
– nowym prognozom zwykle towarzyszy komentarz
Trzymajcie się zdrowi, niebawem postaram się powrócić z nowymi analizami, które powinny być mniej podatne na błędy i manipulacje.